Ciężko nie zauważyć związku między tego typu hobby, a ogólną zamożnością. Latanie należy do jednych z najbardziej kosztownych zainteresowań, a dodatkowo w przypadku zabytkowych samolotów koszty rosną do niebotycznych.
![]() |
Oryginalny Spitfire (widoczny po prawej) to zazwyczaj koszt rzędu kilku milionów dolarów. Cena rośnie znacząco wraz z historią i udziałem danego egzemplarza w misjach bojowych |
Stąd restauracji klasycznych samolotów i ich powrotu do służby nie doświadczamy tak często chociażby w naszej ojczyźnie czy innych postkomunistycznych krajach. Choć w ostatnich latach dało się zauważyć ożywienie w tej kwestii, wciąż pozostaje to rozrywką dla najbogatszych.
![]() |
Dwupłatowy CSS-13 jednego z najbogatszych Polaków, Zbigniewa Niemczyckiego, o którym pisałem we wcześniejszym poście |
Oprócz opisywanego przez mnie Aeroparku, świetnego miejsca na spędzenie czasu w pobliżu lotniska im. Liszta w Budapeszcie, stolica Węgier ma nam do zaoferowania o wiele więcej spektakularnych, lotniczych przeżyć.
To wszystko za sprawą Fundacji Goldtimer, w której posiadaniu znajduje się kilka unikatowych maszyn, w tym chociażby Po-2 (czyli pierwowzór CSS-13).
![]() |
A gdyby można było przelecieć się takim cudem za względnie niewielkie pieniądze? |
Choć pozornie wydaje się to wygórowaną ceną (szczególnie gdy przywykło się do latania Wizzairem na drugi koniec Europy za 39 zł), jest to zaledwie ułamek kwoty, którą zwykło się płacić za lot historycznymi samolotami z otwartą kabiną.
Jeśli nie przepadacie za wiatrem we włosach lub dopiero co wróciliście od fryzjera, w identycznej cenie polecicie równie old-school'ową R-18 Kanyą z zabudowaną kabiną.
A jeśli nie przepadacie za małymi maszynami, wrażenie na Was zrobi absolutna legenda awiacji, ostatni latający egzemplarz Lisunowa Li-2. Pierwsze słyszycie?
Ta sylwetka dominowała nad europejskim (i nie tylko) niebem przez wiele lat i przyczyniła się do rozwoju rynku lotniczego. Naprawdę jej nie poznajecie? |
DC-3 w barwach Skandynawskich Linii Lotniczych kołujący do startu na szwedzkim lotnisku w Nyköping. W sierpniu będziecie mieli okazję obejrzeć tę maszynę z bliska podczas Gdynia Aerobaltic! |
Odważylibyście się wsiąść na pokład tak wiekowej maszyny?
Recently I took a 15 minute flight on 1943 built de Havilland Dragon Rapide (45 GBP - totally worth it). It was a great experience though a bit noisy.
OdpowiedzUsuńBTW, do you know if any recreational flights are offered in Gdansk (or somewhere nearby)?
Dragon Rapide? Wow, you got my attention! Where was it?
UsuńActually there are a few interesting options in Gdansk, especially during summertime.
Mail me at odlotowepodrozeblog@gmail.com and I will try to send you a list of some of the most interesting ones! ;-)
That was at Imperial War Museum Duxford (near Cambridge) - www.classic-wings.co.uk offers these flights (and more - they have air worthy Spitfire!)
UsuńSomething that might also interest you:
https://www.iwm.org.uk/events/duxford-air-festival-2018