Akrobacje wykonywane w formacjach kilku odrzutowców robią wrażenie chyba na każdym, zważywszy na niebywałą precyzję, jakiej wymagają ryzykowne figury przy prędkościach kilkuset kilometrów na godzinę w odległości zaledwie kilku metrów od sąsiadującej maszyny.
![]() |
Łotewski zespół akrobacyjny "Baltic Bees", gwóźdź tegorocznych pokazów, składa się z sześciu odrzutowych Aero L-39 Albatros Źródło: Gdynia Aerobaltic |
Ciężko wytłumaczyć to komuś, kto nie jest pasjonatem szybkiego latania, a kto nim jest, zrozumie bez słów. Dość powiedzieć, że od huku potężnego silnika odrzutowego dostaję gęsiej skórki. Na to liczę ze strony odrzutowców należących do "Swedish Air Force Historic Flight": Saab J35 "Draken" (produkcji szwedzkiej) i Hawker J-34 "Hunter" (produkcji brytyjskiej), które służyły niegdyś w siłach powietrznych "Kraju Trzech Koron".
![]() |
Saab J-35 "Draken" szykujący się do startu. Od samego patrzenia na to zdjęcie czuję wibracje i ryk rozpędzających się silników! Źródło: Gdynia Aerobaltic |
Oprócz wszystkich tych ekscytujących gości, natknąłem się (zupełnie przypadkowo!) na jeszcze jednego, którego darzę szczególnym sentymentem - szwedzką Dakotę DC-3 "Fridtjof Viking" należącą do stowarzyszenia Flygande Veteraner.
Choć nie jest jeszcze wymieniona w programie imprezy, na stronie stowarzyszenia, w rozpisce lotów na najbliższy sezon, widnieją pokazy w Gdyni. Tak!

Dakoty zmieniły oblicze lotnictwa i miały ogromny udział w II Wojnie Światowej, ale przede wszystkim charakteryzują się przepiękną, ponadczasową sylwetką. Dodajcie do tego spektakularne malowanie tej maszyny w kolorze polerowanego metalu i gwarantuję Wam, że kolejki do obejrzenia jej z bliska pomiędzy pokazami będą nie do przeoczenia.
Program imprezy już dziś prezentuje się naprawdę zachęcająco, a w dalszym ciągu czekamy na ujawnienie kolejnych dziesięciu uczestników... teraz już w zasadzie dziewięciu ;-)
Wybieracie się w sierpniu na Gdynia Aerobaltic?
0 komentarze:
Prześlij komentarz