Zabytków i atrakcji w "europejskim" rozumieniu, czyli kościołów, zamków czy muzeów jest tu tyle, co kot napłakał... ale to nie one decydują o uroku miasta.

Absolutnie najsilniejszą stroną Ałmatów są atrakcje przyrodnicze - góry pasma Tien Shan, których najwyższy szczyt, Szczyt Zwycięstwa, mierzy 7439 m. Biorąc pod uwagę niską zabudowę miasta z zaledwie pojedynczymi wieżowcami, ośnieżone szczyty widać z niemal dowolnego punktu metropolii.
Najłatwiejszą możliwością zobaczenia ich z bliska jest wycieczka na Wielkie Jezioro Ałmatyńskie, położone ok. 50 km od centrum miasta i zaledwie kilka km od granicy z Kirgistanem, co skutkuje znaczną ilością patroli wojskowych w pobliżu punktu widokowego.

Lustro wody położone jest na wysokości 2511 m.n.p.m. wobec 2499 m.n.p.m. Rysów - najwyższego szczytu Polski.
Kazachstan jest 9. największym pod względem powierzchni krajem świata, dlatego określenie "w pobliżu" nabiera tu innego znaczenia. Cudów natury w pobliżu Ałmatów jest wiele, jak chociażby unikatowy Kanion Szaryński porównywany do Wielkiego Kanionu w USA (zaledwie 4 godziny jazdy w jedną stronę).
Jeśli jednak chcecie skupić się na samym mieście, przygotujcie się na podróż w czasie. Nostalgię do czasów Związku Radzieckiego widać w wielu miejscach. Jednym z nich jest Park 28 Gwardzistów z Panfiłowa. Historia o ich nadludzko heroicznym wyczynie jest równie fascynująca... jak i absolutnie wyssana z palca.
Park jest również domem dla Soboru Wniebowstąpienia Pańskiego (który wygląda niczym pokolorowany kredkami przez dzieci) oraz licznych pomników upamiętniających żołnierzy z Kazachstanu poległych w licznych wojnach toczonych przez Rosję Sowiecką oraz Związek Radziecki.

Oprócz palących się zniczy i wojskowych pieśni snujących się z głośników ukrytych pośród drzew, trafiłem na święto narodowe, w czasie którego wielu weteranów przychodziło w emocjonalny sposób oddać hołd poległym kolegom.

Wśród mniejszych lub większych atrakcji miasta jest też kilka innych pomników, budynków czy parków, jednak zdecydowanie najciekawsi są ludzie. Okazali się oni niesamowicie przyjaźni i towarzyscy.
![]() |
Meczet |
![]() |
Jeden z najbardziej charakterystycznych wieżowców widziany z deptaku Żybek Żoly |
![]() |
Wzgórze Kok Tobe z widokiem na miasto i licznymi "festynowymi" atrakcjami |
![]() |
Szaszłyki to jeden z moich ulubionych elementów kuchni tej części świata |
Now you've been to more ex-USSR countries than I did - I need to keep up ;)
OdpowiedzUsuńI really enjoy these countries - so much different than Western Europe!
UsuńAlso, today I learned: "co kot napłakał" - we have the same expression :)
Usuń