sobota, 17 czerwca 2017

Co zrobić, by choć przez chwilę popatrzeć na świat z fotela pilota?

Kusiło Was kiedyś, by odwiedzić jedno z najciekawszych (i najwyżej położonych - dosłownie i w przenośni) miejsc pracy? Niestety od czasu ataku na World Trade Center w Nowym Jorku i drastycznym zaostrzeniu przepisów dotyczących bezpieczeństwa w lotnictwie, nie są już możliwe wizyty w kokpicie w trakcie lotu.

Dobrą okazją do zajrzenia do "gabinetu" pilotów są pokazy lotnicze, gdzie po odstaniu swego w (często niebagatelnie długiej) kolejce możemy zajrzeć do środka. Minus? Brak możliwości rozmowy z pilotami, spośród których większość jest pasjonatami swojej pracy i chętnie o niej opowiada

Niektórym szczęściarzom (lub piękookim szczęściarom ;-) ) udawało się nawet obejrzeć lądowanie z jumpseat'u znajdującego się tuż za fotelami pilotów.

Jeśli nie wiecie, co w tym niezwykłego, ten filmik z lądowania na Sint Maarten jest dla Was:


A pilotom jeszcze płacą za podziwianie takich widoków! Prawda jest jednak taka, że w obliczu wielu obowiązków w postaci pilotowania maszyny oraz wypełniania checklist, nie mają czasu na rozkoszowanie się krajobrazami.

Magia kokpitu przyciąga również na ziemi, gdzie odwiedziny są w pełni legalne i zależą wyłącznie od zgody kapitana. Jak ją uzyskać i nie nadużyć gościnności?

Po wylądowaniu i wyłączeniu sygnalizacji zapięcia pasów, gdy drzwi do samolotu (a chwilę później również kokpitu) zostaną otwarte, zacznijcie od prośby skierowanej do stewardessy. O ile samolot nie przybył z dużym opóźnieniem lub nie ma innych niesprzyjających okoliczności, uda się do kapitana z Waszą prośbą...

Próbowaliście kiedyś spojrzeć na świat z drugiej strony uchylonych na zdjęciu drzwi? 
...która zazwyczaj zostaje rozpatrzona pozytywnie!

Załoga dziennie wykonuje przynajmniej kilka lotów, które często oddziela mniej niż pół godziny. W tym czasie muszą wypełnić dokumenty oraz przygotować samolot zgodnie z procedurami, dlatego nie zajmujcie za wiele czasu i nie przejmujcie się jeśli piloci nie są zbyt wylewni, to nie ich zła wola, a nadmiar pracy.

Gdy wejdziecie do ich magicznego świata, nie zaczynajcie rozmowy pierwsi; jeśli właśnie są w trakcie wypełniania protokołów lub jakichkolwiek innych czynności, może to po prostu przeszkadzać i jest uznawane za bardzo niestosowne. Ze swojego doświadczenia dodam jednak, że na ogół od razu po przekroczeniu progu kokpitu ktoś się Wami zainteresuje.

W (naj)mniejszych samolotach nikogo nie trzeba prosić o zgodę - sama obecność w kabinie maszyny jest już wystarczająca, by doświadczyć widoków przez przednią szybę ;-)
W przypadku tanich linii, o krótkim czasie tzw. "turn-around'u" czasu starcza zazwyczaj na zaledwie szybkie zerknięcie do środka, podczas gdy w wielu liniach regularnych można swobodnie porozmawiać. Jeśli Wasz rozmówca wyczuje, że jesteście pasjonatami, podobnie jak on, po chwili sam będzie opowiadał o swojej maszynie lub nawet zaproponuje zdjęcie na kapitańskim fotelu!

Choć prośba o zwiedzanie kabiny pilotów nikogo nie dziwi w Europie czy USA, przepisy niektórych linii z pozostałych regionów świata mogą tego zabraniać. Nie zapomnę, gdy po locie na pokładzie Airbusa A330 chińskich Hainan Airlines (pięciogwiazdkowej linii według SkyTrax) załoga pokładowa nie była w stanie zrozumieć o co mi chodzi, gdy pytałem "Can I see the cockpit?". Ostatecznie po naradzie wszystkich stewardess i stewardów usłyszałem odpowiedź odmowną i musiałem się zadowolić zdjęciem maszyny z zewnątrz.

A330 po locie z Xi'an do Pekinu. Ahh, gdyby tak w Polsce na trasach krajowych latały szerokokadłubowce!
Inną, dość nietypową przeszkodą, może się okazać... konstrukcja samolotu! Kokpity francuskich ATRów od kabiny pasażerskiej oddziela luk bagażowy. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, piloci do samolotu wchodzą właśnie poprzez niego.

Widoczny na zdjęciu ATR-72 dysponuje drzwiami dla pasażerów wyłącznie z tyłu kabiny
Niezależnie od odpowiedzi, nie zrażajcie się. Piloci to grupa zawodowa złożona w większości z pasjonatów, którzy zaczynali na szybowcach w lokalnych aeroklubach lub pochodzą z lotniczych rodzin. Zarażanie swoją pasją innych, to dla nich czysta przyjemność. Jeśli właśnie Ci jej odmówili, prawdopodobnie mają napięty grafik i naprawdę nie mogą.

Nawet w tanich liniach, gdzie samoloty na ziemi przed następnym lotem spędzają absolutne minimum, dziesiątki razy widziałem szybkie wizyty "na przednim fotelu" po zakończonym locie.

Spróbujcie choć raz - widok setek światełek, guzików, ekranów i przełączników robi zdumiewające wrażenie! ;)

A może już spróbowaliście?

Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © Odlotowe Podróże | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com