Po wyjściu z samolotu z Gdańska i wejściu do terminalu poprzez gate B15, znalazłem się kilka metrów od bramki B19 w Terminalu 3., na której już wyświetlała się informacja o rejsie do Sztokholmu.

Na zewnątrz czekała obsługująca go maszyna.

40 minut oczekiwania na boarding następnego lotu minęło mi na telefonie do rodziny i siedzeniu na krzesełkach w nowoczesnym (choć trochę "a'la Ikea") stylu, które były wygodniejsze niż wyglądają.

Z okna miałem widok na płyty postojowe i terminal non-Schengen z dwoma czterosilnikowymi "grubasami" SASu - A340.

Boarding przy pomocy automatycznych bramek zaczął się od licznej, ok. 30 osobowej, grupy pasażerów SAS Plus (intra-europejska klasa biznes SASu) oraz posiadaczy złotych (i wyższych) kart Star Alliance. Następnie do rękawa zaproszono pozostałych podróżnych


27.04.2018
Scandinavian Airlines System (SAS) SK1420
Kopenhaga (CPH) - Sztokholm Arlanda (ARN)
Planowy odlot: 11:45
Planowy przylot: 12:55
Długość rejsu: 1 h 10 min
Samolot: Airbus A320 OY-KAO
Klasa ekonomiczna
Miejsce: 12A (okno) - rząd z dodatkową przestrzenią na nogi
Wnętrze maszyny wyglądało tak świeżo i nowocześnie, że wziąłem za pewnik, iż jestem na pokładzie najnowszej generacji flagowej maszyny wąskokadłubowej Airbusa - A320Neo.
Tymczasem okazuje się, iż OY-KAO lata od 2006 roku, gdy został dostarczony do indyjskich tanich linii IndiGo.
Siedziałem po lewej stronie samolotu, jednak wszystkie zdjęcia zrobiłem (identycznym) fotelom po prawej stronie, gdyż miejsca po lewej były już zajęte.

Fotele wyglądają na bardzo cienkie, lecz pomimo tego okazały się całkiem wygodne i nic nie uwierało mnie w plecy. Kolor i materiał obszycia przypomina mi jeans. Dziś nie wygląda to najgorzej, ale jestem ciekaw, jak z biegiem lat zestarzeje się taka kompozycja.

Bolączką miejsc w rzędach awaryjnych są zazwyczaj niefortunne umiejscowienie okna oraz stolik wysuwany z podłokietnika. O dziwo, tutaj żadna z powyższych przypadłości nie miała miejsca, a pod oknem znajdował się nawet wygodny (choć nie najczystszy) podłokietnik.
![]() |
Standardowy stolik i kieszenie wypełnione mnóstwem katalogów |

![]() |
Przybrudzony, lecz hojnego rozmiaru, podłokietnik |

Gdy tylko wszyscy pasażerowie w obu rzędach awaryjnych zajęli swoje miejsca, uśmiechnięta i pogodna, szwedzka stewardessa poinformowała nas o naszych obowiązkach.
Jest to standardowa procedura, ale pierwszy raz zdarzyło mi się usłyszeć ją w tak obrazowy sposób, ze szczegółowym tłumaczeniem, np. "jeśli będzie pożar na skrzydle, proszę nie otwierać tych drzwi", co było lekkim złamaniem tabu.
![]() |
W tle widoczny Embraer Polskich Linii Lotniczych. Uwielbiam uczucie spotykania polskich maszyn daleko od domu. Coś jak namiastka ojczyzny w pobliżu, która dodaje otuchy |
![]() |
CRJ900, którym przyleciałem z Gdańska, cierpliwie czekał na kolejny lot |


![]() |
Port lotniczy Kopenhaga Kastrup - główne lotnisko międzynarodowe duńskiej stolicy |

Dałem się tym razem skusić na kawę serwowaną w papierowym kubku z grafiką przypominającą chińskie obrazy trawy kołyszącej się na wietrze.
Mleko podawane jest w piramidce (a właściwie czworościanie), która po środku jednego z boków ma kawałek folii, który po zerwaniu odsłania dostęp do zawartości - kostka Rubika czy sposób na pochlapanie się?

Smak kawy pozostawia wiele do życzenia i nie różni się od najtańszej dostępnej w automatach. Jej smaku nie poprawiał nawet widok granatowego wręcz nieba.
![]() |
Tak ciemny kolor nieba świadczy o znacznej wysokości przelotowej. "Niemal" na krawędzi kosmosu, "niemal"... |

Brak rozrywek nie stanowi jednak żadnego problemu na niespełna 60-minutowym locie, a kilkanaście minut po serwisie pokładowym widoki za oknem wskazywały, że zbliżamy się do stolicy Szwecji.
![]() |
Niezliczone jeziora i gęste lasy - to musi być Szwecja |
![]() |
"Z dużej chmury mały deszcz"? Tym razem nawet nie pokropiło, pomimo złowieszczych szarości za oknem na kilka minut przed przyziemieniem |

Zaparkowaliśmy obok A320 Lufthansy, który niewiele wcześniej przyleciał z Niemiec.
![]() |
Rękawy na Arlandzie w nietypowym kolorze (czyżby przybrudzona "Czerwień Falun"?) i o wąziutkich okienkach bardziej kojarzą mi się ze zsypami na węgiel niż wygodnym wsiadaniem do samolotu |
![]() |
A jak Wam podoba się A320 w tak "artystycznej" formie? Gdyby tylko ten okrętowy bulaj był nieco czystszy... |
Tymczasem po wyjściu z samolotu znalazłem się od razu w głównej części Terminalu 5, który wyglądem i organizacją (wąskie korytarze) przypominał mi Ikeę (z drogimi sklepami wolnocłowymi z biżuterią, zegarkami i alkoholami z górnej półki, ale jednak Ikeę).

Przelot między dwoma największymi hubami linii mówi wiele o jej stanie i funkcjonowaniu. SAS spisał się naprawdę solidnie oferując całkiem wygodny przelot dobrze utrzymanym samolotem z profesjonalną i sympatyczną załogą. Choć skromny, serwis pokładowy również można uznać za delikatny plus.
Dodając do tego ogromną ilość dziennych lotów SASu między obydwoma portami, nie zawahałbym się polecić linii na tej trasie.
Czy Wasze doświadczenia z intra-skandynawskich lotów były równie pozytywne, co moje?
CPH-ARN-OSL triangle flights - nothing to write home about; you get on the plane, you get out 40 minutes later.
OdpowiedzUsuńhow about ARN-GDN flight with Ryanair? ;) (no, not NYO-GDN)
Sounds pretty unique! Was that a diversion due to the weather?
UsuńYes, inbound flight got diverted to ARN and we were put on buses (it took 2 hours to get from Skavsta to Arlanda).
Usuńhttps://www.flightradar24.com/data/flights/fr8451#110d3cda