Pamiętacie pierwszy zachwyt supertanimi lotami? Londyn za 2 zł? Oslo za złotówkę?
A potem następował moment gorzkiego rozczarowania, gdy okazywało się, że przejazd z lotniska do miasta potrafi kosztować ponad 100 zł w jedną stronę...
Z czasem pojawiły się tańsze sposoby dojazdu z lotniska, a także loty w miejsca, w których są one położone niemal w centrum miasta. Niestety nawet w stosunkowo niedrogich krajach (tzn. również poza Skandynawią, w której 4 minuty w pociągu potrafią kosztować więcej niż bilet miesięczny w Polsce) horrendalnie drogie bywają noclegi, które popularnych turystycznie miastach potrafią przedziurawić nawet największy budżet.
Jakoś nie mogę przekonać się do couchsurfingu ani Airbnb (co jest, swoją drogą, opowieścią na oddzielny post o tym, jak ogromną wagę przywiązuję do komfortowego wypoczynku po intensywnym zwiedzaniu), a kilka ostatnich promocji i kuponów zniżkowych Booking.com jeszcze bardziej mnie utrwaliło we mnie stare nawyki.
A potem następował moment gorzkiego rozczarowania, gdy okazywało się, że przejazd z lotniska do miasta potrafi kosztować ponad 100 zł w jedną stronę...
Z czasem pojawiły się tańsze sposoby dojazdu z lotniska, a także loty w miejsca, w których są one położone niemal w centrum miasta. Niestety nawet w stosunkowo niedrogich krajach (tzn. również poza Skandynawią, w której 4 minuty w pociągu potrafią kosztować więcej niż bilet miesięczny w Polsce) horrendalnie drogie bywają noclegi, które popularnych turystycznie miastach potrafią przedziurawić nawet największy budżet.
Jakoś nie mogę przekonać się do couchsurfingu ani Airbnb (co jest, swoją drogą, opowieścią na oddzielny post o tym, jak ogromną wagę przywiązuję do komfortowego wypoczynku po intensywnym zwiedzaniu), a kilka ostatnich promocji i kuponów zniżkowych Booking.com jeszcze bardziej mnie utrwaliło we mnie stare nawyki.