wtorek, 30 stycznia 2018

Kod zniżkowy Booking.com -50 PLN

Pamiętacie pierwszy zachwyt supertanimi lotami? Londyn za 2 zł? Oslo za złotówkę?

A potem następował moment gorzkiego rozczarowania, gdy okazywało się, że przejazd z lotniska do miasta potrafi kosztować ponad 100 zł w jedną stronę...

Z czasem pojawiły się tańsze sposoby dojazdu z lotniska, a także loty w miejsca, w których są one położone niemal w centrum miasta. Niestety nawet w stosunkowo niedrogich krajach (tzn. również poza Skandynawią, w której 4 minuty w pociągu potrafią kosztować więcej niż bilet miesięczny w Polsce) horrendalnie drogie bywają noclegi, które popularnych turystycznie miastach potrafią przedziurawić nawet największy budżet.


Jakoś nie mogę przekonać się do couchsurfingu ani Airbnb (co jest, swoją drogą, opowieścią na oddzielny post o tym, jak ogromną wagę przywiązuję do komfortowego wypoczynku po intensywnym zwiedzaniu), a kilka ostatnich promocji i kuponów zniżkowych Booking.com jeszcze bardziej mnie utrwaliło we mnie stare nawyki.
Udostępnij:

piątek, 26 stycznia 2018

Świeże powietrze przed lotem: Taras widokowy w Hamburgu (HAM)

Przygotowując artykuł o wizycie w fabryce Airbusa w Hamburgu natrafiłem na zdjęcia, które przypomniały mi o jeszcze innych lotniczych wspomnieniach, które nie pozwalają mi o lotnisku Fuhlsbüttel myśleć w inny niż jak najbardziej pozytywny sposób.

Zróżnicowana architektura i duża ilość naturalnego światła wewnątrz sprawiają na hamburskim lotnisku całkiem przyjemne wrażenie
Wierzycie w znaki? Czarny kot przebiegający przed Wami przez jezdnię to dość oklepany przykład, ale co powiecie na "Tante Ju" (niem. "Ciotka Ju"), czyli Ju-52? To właśnie ją zobaczyłem lądującą na wspomnianym lotnisku tuż za moim A321 Wizzaira.


Identyczną maszynę miałem okazję podziwiać w Sinsheim i choć wiedziałem, że w Niemczech i Szwajcarii znajdują się pojedyncze, wciąż zdolne do lotu, egzemplarze, spotkanie któregoś z nich "na żywo" było dla mnie sporym zaskoczeniem.

Choć akurat tej niespodzianki nie zawdzięczam bezpośrednio władzom lotniska, z całą pewnością to właśnie im mogę pogratulować świetnego tarasu widokowego na otwartym powietrzu.

Wejście na taras znajduje się na najwyższym piętrze, z tyłu zdjęcia
Po wjechaniu schodami ruchomymi na drugie piętro i minięciu restauracji, tylko drzwi oddzielały mnie od celu. Żadnych automatów z biletami czy bramek, co czyni atmosferę dużo bardziej rozluźnioną (i pozwala w każdej chwili skoczyć po coś do picia czy przekąski z lotniskowych knajpek).

"Trzy siekierki" Emirates przed wylotem do Dubaju. Choć do czystości szyb można mieć zarzuty (jak w przypadku wszystkich punktów widokowych), nic innego specjalnie nie zasłaniało widoku na płytę i można było zrobić kilka przyzwoitych zdjęć
Na samym tarasie znajdziecie wiklinowe, całkiem wygodne krzesła, które można wziąć bez dodatkowej opłaty i ustawić w dowolnym miejscu, by uzyskać jak najlepszy widok.

Widoczny po prawej stronie plac budowy, a w dokładniej remont płyty postojowej, niestety zmniejszył ilość maszyn parkujących w bezpośredniej bliskości punktu widokowego
Panująca w tym miejscu atmosfera gwarantuje, że jeśli dla kogoś będzie to pierwszy w życiu spotting, z pewnością się w nim zakocha.

Atmosfera była tak sympatyczna i swobodna, że jeden mężczyzna w starszym wieku, siedzący tuż obok mnie, kulturalnie i bez skrępowania popijał prosecco ze szklanego kieliszka. Nie mam pojęcia skąd je wziął, ale w jego zachowaniu nie było niczego niestosownego czy odpychającego, co mogłoby przeszkadzać rodzinom z dziećmi z szerokimi uśmiechami podziwiającymi samoloty.

Tanie linie w większości odlatują z samego końca tego (długiego) korytarza. Tam podróżnych było już tak wielu, że znalezienie miejsca do siedzenia graniczyło z cudem
Choć co do lotniska jako takiego miałbym wiele zastrzeżeń - zbyt wąskie korytarze, nieopisany tłok, niedostateczna liczba siedzeń - dzięki kilkudziesięciu minutom, które spędziłem na świeżym powietrzu śledząc ruch na płycie i czując jak ciepłe powietrze muska moją twarz, całą podróż wspominam absolutnie pozytywnie.

Odwiedzacie czasem tarasy widokowe czy po licznych podróżach zdążyło Wam się znudzić podziwianie samolotów z nich?

Udostępnij:

czwartek, 18 stycznia 2018

"Dziecko w fabryce czekolady" - zwiedzanie fabryki Airbusa

Choć minęło już trochę czasu od podróży, którą odbyłem pod koniec lipca z okazji setnego lotu w życiu, nie zdążyłem dotychczas podzielić się wrażeniami z wycieczki do fabryki Airbusa w Finkenwerder pod Hamburgiem.


Airbus szczyci się swoją międzynarodowością, sięgającą czasów, gdy idea Unii Europejskiej dopiero powstawała, głównie na drodze zacieśniania współpracy gospodarczej.
Udostępnij:

wtorek, 9 stycznia 2018

Z lotniska Ovda do Ejlatu

Niebagatelnej wielkości dotacje od izraelskiego rządu przekonały wielu spośród największych graczy w branży lotniczej do otwarcia połączeń do Ejlatu - kurortu położonego nad Morzem Czerwonym. Zaowocowało to wysypem tanich biletów, które bez większego wysiłku czy wyprzedzenia można dostać za zaledwie kilkadziesiąt złotych.

Plażowanie pod palmami w środku polskiej zimy odległe o zaledwie kilkadziesiąt złotych i cztery godziny lotu - zbyt piękne, by było prawdziwe?
Rajski nastrój psuje tylko jeden drobny szczegół - loty miały odbywać się na zupełnie nowe lotnisko Eilat Ramon, dysponujące odpowiedniej wielkości budynkiem oraz całą infrastrukturą (terminalem autobusowym, wypożyczalniami samochodów itp.), a przede wszystkim położone zaledwie 18 km od centrum miasta.
Udostępnij:

niedziela, 7 stycznia 2018

Prywatne odrzutowce: fantazja bogaczy czy komfort w zasięgu dłoni?

Nie ulega wątpliwości, że z upływem czasu latanie staje się coraz dostępniejsze i więcej osób może doświadczyć cudu podróży w przestworzach. Jednocześnie widać trend przewoźników do minimalizacji kosztów, czego najlepszym (a w zasadzie najgorszym!) przykładem jest klasa biznes na lotach po Europie - w większości przypadków jest to identyczny fotel jak w klasie ekonomicznej, z ilością miejsca na nogi porównywalną do tanich linii, a jedynym wyróżnikiem bywa czerstwa kanapka i kubeczek czegoś do picia.

Dodajcie do tego zatłoczone, hektyczne lotniska, a zrozumiecie dlaczego tak popularne w USA i na zachodzie Europy stają się różnego rodzaju (w tym np. współdzielone) przeloty prywatnymi samolotami, jak chociażby JetSmarter, Surf Air czy One Jet.

Taka kabina kontra zablokowane środkowe miejsce i standardowy fotel? Chyba właśnie odkryłem definicję pytania retorycznego!
Źródło: SuccessFLY
Abstrahując od poszczególnych koncepcji biznesowych (którym wkrótce poświęcę oddzielny wpis), jak w zasadzie wygląda podróż samolotem dyspozycyjnym? Dzięki uprzejmości firmy SuccessFLY, która zgodziła się odpowiedzieć na kilka nurtujących mnie pytań, postaram się uchylić rąbka tajemnicy.
Udostępnij:

Copyright © Odlotowe Podróże | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com