środa, 22 listopada 2017

Recenzja: Comfort Hotel Ejlat

Hotele w Izraelu słyną przede wszystkim z astronomicznie wysokich cen i niekoniecznie wysokiego poziomu usług.

Sam Ejlat jest niewielkim miasteczkiem, pełniącym rolę kurortu nad Morzem Czerwonym, i dysponuje stosunkowo ograniczoną ilością noclegów, co nie ułatwiło mi zadania w trakcie planowania wyjazdu z okazji otwarcia bezpośrednich połączeń z Gdańska na lotnisko w Ovdzie.

Miasto ma też dość charakterystyczny układ - leży na raptem kilkunastokilometrowym pasie ziemi między Egiptem a Jordanią, z lotniskiem przecinającym je niemal w samym centrum.

Sklep oraz bankomat ulokowane obok hotelu okazały się zaskakująco drogie, nawet jak na izraelskie standardy
Za noc zapłaciłem 230 NIS (Nowych Izraelskich Szekli), czyli ok. 240 zł. Odrobinę więcej niż bym chciał, ale kluczowa okazała się bliskość dworca autobusowego (vis a vis hotelu) oraz niewielka odległość, 10 minut spacerem, do promenady tętniącej życiem dzień i noc.

Do obniżenia kosztu noclegu można wykorzystać kampanię linków polecających Booking.com. Jeśli zarezerwujecie nocleg z referrala, po zakończeniu pobytu zarówno Wy, jak i osoba udostępniająca referral, dostaniecie na kartę przypisaną do Waszego konta na Booking.com zwrot w wysokości od 50 zł do 25 USD (zależnie od waluty udostępnionego linku polecającego).

Mój referral o wartości 25 USD znajdziecie pod tym linkiem.
Udostępnij:

wtorek, 14 listopada 2017

Relacja: Ukraine Int'l Airlines Baku - Kijów Klasa Ekonomiczna (B737-800)

To, co rzuciło mi się w oczy tuż po przylocie do Azerbejdżanu i nie opuszczało do ostatniego momentu, to magiczne iluminacje. Szklane, nowoczesne budynki o fantazyjnych kształtach idealnie nadają się do podświetlenia wieczorem.

Jednym z najlepszych przykładów jest lotnisko im. Heydara Aliyeva, swoją drogą, moim zdaniem jedno z najpiękniejszych na świecie.

Lotnisko międzynarodowe w Baku
I choć utrzymanie tak wyrafinowanych wystrojów pociąga za sobą kolosalne koszty, których pokrycie z opłat ze stosunkowo niewielkiej liczby lotów pewnie nie jest możliwe, na szczęście nie jest to mój problem i mogłem bez przeszkód rozkoszować się wystrojem.
Udostępnij:

czwartek, 9 listopada 2017

Wulkany bez ognia i rysunki sprzed tysięcy lat

Z moich postów o Starym Mieście w Baku oraz atrakcjach wokół miasta wiecie już pewnie dość dobrze jak ognistym krajem jest Azerbejdżan, więc tym razem obędzie się bez ani jednego wystrzału płomienia.

Azerbejdżan to nie tylko morze, ale i góry (w tym bardzo wysokie)
Taką odskocznię oferuje Gobustan skrywający petroglify (rysunki wyryte w skale) sprzed ok. 12 tysięcy lat.
Udostępnij:

czwartek, 2 listopada 2017

"Azerbejdżan - kraina ognia"

...z takim hasłem ("Azerbaijan land of fire") na koszulkach przez całkiem długi czas biegali po murawie piłkarze hiszpańskiego Atletico Madryt. Wówczas uznałem to za bardzo tani chwyt reklamowy używany co rusz w różnych kampaniach, by podkreślić ilość atrakcji i temperament mieszkańców danego kraju.

Jednak Azerbejdżan faktycznie jest krainą ognia lub, jak kto woli, ogromnych zasobów ropy naftowej i gazu, które czasem zetkną się z iskrą i... powstaje święte miejsce, a przynajmniej unikatowa atrakcja turystyczna.

Świątynia Ateshgah leżąca w Surachani, dzielnicy Baku
Prawdopodobnie w taki sposób powstała Świątynia Wiecznego Ognia. Wywodzący się z terenów dzisiejszych Indii oraz Iranu zoroastrianie wierzyli w święte znaczenie ognia i czcili go na tysiące lat przed sloganem promującym turystykę w zakaukaskim kraju.
Udostępnij:

Copyright © Odlotowe Podróże | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com