sobota, 22 lipca 2017

Kursy językowe za granicą - jak przygotować dziecko (i siebie!) na wyjazd?

Znajomość języków obcych jest współcześnie nie tylko absolutnie podstawowym wymogiem na rynku pracy, ale oczywiście daje również zdecydowanie większą swobodę podczas wyjazdów zagranicznych.

I choć jest możliwe ich opanowanie w zadowalającym stopniu nawet bez opuszczania kraju, bardzo często brakuje nam swobody w wyrażaniu myśli w języku innym niż ojczysty lub wręcz wstydzimy się popełnianych błędów, co wywołuje w nas blokadę. Jak ją przełamać?

Kto nie lubi wycieczek? Niestety, bariera językowa potrafi znacznie ograniczyć naszą przyjemność. Jak więc skutecznie ją przełamać?

Oczywistym pomysłem wydaje się "rzucenie na głęboką wodę" i przebywanie w towarzystwie osób, przy których nie mamy innego wyboru niż posługiwać się językiem, w którym chcemy się podszkolić.

Na takim założeniu opiera się większość kursów językowych - młodzież (choć organizowane są również podobne wyjazdy także dla dorosłych) przebywa w swoim gronie, wszyscy są dla siebie fascynujący, więc zależy nam na ich poznaniu. Każdy jest w podobnej sytuacji, że wspólny język nie jest ich językiem ojczystym, co zmniejsza stres przed błędami i pomyłkami.

Pierwszym poważnym dylematem, przed którym stajemy, jest wybór miejsca obozu. USA, Wielka Brytania, a może słoneczna Malta?

Magia Pałacu Buckingham od lat niezmiennie przyciąga tłumy turystów
Najlepszym pomysłem na pierwszy wyjazd tego typu wydaje się kurs językowy w Londynie. Oprócz spędzania czasu z rówieśnikami z całego świata, większość obozów przewiduje również wycieczki i zajęcia, które przybliżają kulturę danego kraju. Zdecydowanie prościej uczyć się czegoś z własnego zainteresowania danym krajem niż czystego rozsądku (lub obowiązku).

Choć banalne i proste, dużą rolę odgrywają także codzienne, często przypadkowe, interakcje z "native speaker'ami" w sklepach czy komunikacji miejskiej w trakcie czasu wolnego po zajęciach. Wszechobecne billboardy i napisy wszędzie wokoło również przyzwyczajają nas do języka i obchodzenia się z nim.

Na pewno nie jedną nastolatkę ucieszy fakt, że zakupy mogą być świetną okazją do ćwiczenia języka!
Jak przygotować się, by uniknąć stresu i móc skupić uwagę na celu wyjazdu?

  • Anglosasi lubują się w regulaminach, dlatego warto się z nimi uważnie zapoznać (choć czasem potrafi być ich naprawdę wiele), by uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i nieporozumień
  • Ubezpieczenie - jeśli w cenie wyjazdu nie ma ubezpieczenia (lub jest ono na zbyt niską, naszym zdaniem, kwotę), warto się w nie wyposażyć. Koszt to mniej więcej kilkadziesiąt złotych na tydzień. Alternatywą może być karta EKUZ, jednak ma ona znacznie więcej ograniczeń niż ubezpieczenie w prywatnej firmie
  • Paszport lub dowód osobisty, na wszelki wypadek warto zabrać także legitymację szkolną, choć raczej rzadko się przydaje
  • Zgodę rodziców (opiekunów prawnych) na samodzielny wyjazd - w przypadku imprez, na które dziecko dociera samodzielnie (tzn. samo podróżuje do docelowego kraju zamiast spotkać się z opiekunem grupy jeszcze w Polsce), przydatna na granicy może okazać się potwierdzona notarialnie zgoda rodziców na takową podróż, w tym również egzemplarz w języku angielskim. Wizyta u notariusza oraz tłumacza przysięgłego będą nas kosztować łącznie ok. 150-200 zł
  • Kieszonkowe (przynajmniej 10-12 funtów na dzień) oraz pieniądze na fakultatywne wycieczki przewidziane w programie. Warto mieć też pieniądze "awaryjne", odłożone na wszelki wypadek. Sugerowałbym przynajmniej 50-75 funtów
  • W zależności od wieku dziecka i regulaminu linii lotniczej, może być konieczne wykupienie specjalnej opieki (dostępnej tylko w liniach tradycyjnych). W Ryanairze samodzielnie można podróżować od 16. roku życia, w Wizzairze od 12.
  • W przypadku noclegu u rodziny goszczącej, drobny podarunek wprowadzi miły nastrój i przełamie lody
Dokupienie bagażu (de facto niezbędnego przy dłuższym wyjeździe dziecka) sprawia, że "tanie" linie mogą okazać się droższe od tradycyjnych. Warto rozważyć wszystkie opcje, korzystając z multiwyszukiwarek, np. Skyscannera
Choć sceptyczni mogą twierdzić, że języka można nauczyć się również poprzez pracę za granicą, nie dotyczy to dzieci (które nie mogą pracować). Ciężko przecenić też możliwość poznania nowych osób z różnych części świata oraz zajęcia kulturowe i konwersacje pod okiem nauczycieli, dla których dany język jest rodzimym.

Różnorodnych ofert w internecie nie brakuje, więc bez trudu można znaleźć wyjazd dopasowany do naszych oczekiwań i możliwości.

Zgadzacie się z opinią, że obozy językowe to świetna okazja do przełamania bariery językowej czy znacie na to lepszy sposób?

Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © Odlotowe Podróże | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com