niedziela, 8 stycznia 2017

Upgrade do klasy biznes za free, czyli dlaczego warto być miłym (i dobrze ubranym!)

Kilka tygodni temu opublikowałem post tłumaczący zasady działania overbookingu (czyli sprzedawania na dany lot większej ilości biletów niż jest realnie miejsc w samolocie). Pomimo mojego, na ogół, pozytywnego nastawienia (bo jak nie cieszyć się z zarobienia kilkuset euro w zamian za poczekanie na lot kilka godzin więcej, najczęściej w komfortowych warunkach?), zdaję sobie sprawę z wszelkich kontrowersji oraz ciemnych stron tej praktyki.

Problem overbookingu dotyczy niemal wyłącznie linii tradycyjnych (jak np. SAS, British Airways czy Air France)
Na szczęście nie zawsze overbooking oznacza bycie wyrzuconym z samolotu, a czasem wręcz przeciwnie - lot klasą biznes całkowicie za darmo! Nieprawdopodobne? W tym poście podpowiem, jak zwiększyć swoje szanse!
Gdy przybywamy na lotnisko przed lotem obsługiwanym przez duży samolot, posiadający kilka klas serwisowych (oprócz ekonomicznej również np. klasę ekonomiczną premium, biznes oraz pierwszą), istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo (graniczące z pewnością), że w przypadku niedostatecznej liczby miejsc w klasie ekonomicznej, kilku pasażerów zostanie przeniesionych do wyższej klasy.

Pewnie zastanawiacie się na jakiej podstawie spośród kilkuset osób wybieranych jest tych kilku szczęśliwców, zgadłem? Cóż,  nad tym pytaniem głowią się wszyscy, którzy zauważyli opisywane przeze mnie zjawisko i ilu pytających, tyle odpowiedzi.

Powtarzające się najczęściej to:

1) Status w danej linii lotniczej - to całkiem logiczne i oczywiste, że wierny klient, regularnie przynoszący zyski, jest jednym z pierwszych w kolejce do "operational upgrade'u" (czyli podniesienia klasy podróży wynikającego z przyczyn operacyjnych, jak np. overbooking). To dla linii "dwa w jednym" - skoro i tak musieliby przenieść kogoś z klasy ekonomicznej, to przy okazji mogą, bez dodatkowych kosztów, sprawić prezent wiernemu klientowi i ugruntować jego przekonanie o lojalności wobec marki.

Miło wreszcie zrobić jakiś użytek z jednej z niezliczonych kart lojalnościowych, które tak chętnie wręczają nam ostatnimi czasy linie lotnicze, butiki czy już nawet sklepy spożywcze.
2) Taryfa podróży - zastanawialiście się kiedyś, dlaczego osoba siedząca w samolocie obok Was zapłaciła za bilet kilka razy więcej? To właśnie za sprawą taryf, które uwarunkowują cenę biletu od daty zakupu, usług dodatkowych i wielu innych czynników. Takie rozwiązanie również wydaje się uczciwe i przejrzyste.

3) To tutaj zaczyna się najciekawsze - decyzja pracownika check-in'u. Ten punkt można byłoby rozwinąć na kilkadziesiąt podpunktów i wciąż nie wyczerpać tematu, bo na jakiej podstawie człowiek, z którym zamieniamy raptem kilka słów, może ocenić, kto zasłużył na wyróżnienie?

Bilet w klasie biznes kosztuje na ogół kilka razy więcej niż standardowy, a co za tym idzie, serwis powinien być widocznie lepszy. Dlatego najczęściej do upgrade'u wybierane są osoby, które z wyglądu sprawiają wrażenie kulturalnych, spokojnych i elegancko ubranych.

Oczywiście uśmiech na twarzy oraz grzecznościowy "small talk" to gwarantowane dodatkowe punkty (niesamowite ilu ludzi nie ma pojęcia, jak wiele można osiągnąć za pomocą słów "dzień dobry", "poproszę", "dziękuję" oraz "przepraszam" - nie tylko na lotnisku, ale i poza nim, w całym życiu). Ale w odróżnieniu od "całego życia", na lotnisku i już w powietrzu od decyzji pracowników linii zależy niemal wszystko; miejsce w samolocie, posiłek, który dostaniemy ("Ups! Właśnie skończył się kurczak, którego pan zamawiał"), a nawet poważniejsze sprawy.

Wdawanie się w kłótnie z obsługą lotniska czy linii lotniczych może się bardzo źle skończyć. Jak nie ryzykować nieprzyjemności, ale nie dać się zostawić na lodzie? Warto znać swoje prawa, a każdą sporną rozmowę próbować prowadzić spokojnie i kulturalnie, bez gestykulacji czy podnoszenia głosu.
Ostatnio z samolotu Alaska Airlines wyproszono mężczyznę za "niestosowny komentarz wobec stewardessy". Który komentarz jest stosowny, a który nie? Decyzja należy wyłącznie do załogi.

Mimo wszystko, cytując klasyka, zdecydowanie "warto rozmawiać". Czytałem blogi, których właściciele po sympatycznej wymianie zdań pytali wprost o podniesienie klasy podróży. Dorzućcie do tego informację o ślubie czy tym, że właśnie lecicie na miesiąc miodowy, a na najbliższym locie zamiast soczku w kartoniku macie szanse popijać szampana ;-)

Jeśli jednak wciąż myślisz, że mając na sobie wygodne spodnie od dresu i bluzę z kapturem, masz szanse zaznać luksusów w samolocie za darmo, to niestety muszę Cię zmartwić...


via GIPHY

Udało się Wam kiedyś polecieć w wyższej klasie niż ta, za którą zapłaciliście? Jeśli tak, jakiej taktyki użyliście?
Udostępnij:

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Copyright © Odlotowe Podróże | Powered by Blogger
Design by SimpleWpThemes | Blogger Theme by NewBloggerThemes.com